ekskjuzmi, nie widzieli państwo mojej skorupki? jestem bezdomnym ślimakiem, który jesienią pełza przez krótkie dnie i wegetuje nocami (pracującymi, jednakowoż). gdybym tylko sobie przypomniała, gdzie się podziała moja muszla, schowałabym się w niej - głównie przed dniami wolnymi. bo jak się ma ich sztuk cztery, z czego dwa we wszystkich świętych i dzień zaduszny, pozostaje jedynie połowa. i tu się zaczyna - jak zwykle - zabawa. pierwsza połowa połowy wita się na dzień dobry drastyczną wizytą u stomatologa (moją), brnie przez przedszkolny plac zabaw (godzin dwie z hakiem) i kończy na zapaleniu ucha dającym się młodej we znaki od północy w nieskończoność. drugą (w domyśle relaksującą) dobę przestaję rozróżniać, scala mi się noc z dniem. zegarek twierdzi, że jest po siedemnastej, ale to gnida, nie można mu ufać. przez niego zawsze przyjemności kurczą się, zupełnie, jakby celowo umniejszał ich wagę.
tym razem nie mam mowy o odstresowywaczu w kuchni (choć w lodówce chłodzi się kruche, które upiekę zapewne na świętego dygdy), ani o błogim lenistwie przy szydełku (włóczka mi się kończy, fuck).
czaszkę rozsadza mi ból - wstrząśnięty, ale nie zmieszany, stąd każda czynność trwa pięć razy dłużej. błądzę trochę po pintereście planując bożonarodzeniowe prezenty i dekoracje, ale już halloween, bądź co bądź na czasie, olewam po całości: dynia sprzed miesiąca nadal dostaje depresji zamknięta w piwnicy, a dzieciarnia kręci nosem na mało awangardowe podejście do tematu.
pojawiam się i znikam więc, bo - jak to ktoś mądry rzekł - milczenie jest złotem.
O kurcze to współczuję - mam nadzieję , że już lepiej :)
OdpowiedzUsuńDomyślam się , że "ból - wstrząśnięty, ale nie zmieszany" dał się zapewne we znaki ,ale porównanie niezłe ; tak jak stwierdzenie ,że zegarek to gnida i nie można mu ufać - też tak mam..
Biedna mała ,już kiedyś miała chyba zapalenie ucha ..współczuję bardzo.
Zdrowia i odpoczynku życzę :)
zapalenie ucha jest odnawialne niczym kredyt - raz dobrze zainwestujesz w lokatę i nie możesz się wyzwolić
Usuńu młodej lepiej, dziękuję
Zapalenie ucha to najgorsze dziadostwo! Ała! Przypominam sobie co przechodziłam w lipcu, w największe upały. I nie życzę nikomu! Dochodź szybko do siebie!
Usuńto córka tak nałogowo choruje, ja póki co tylko raz i to z płaczem w poczekalni
UsuńZęby, uszy... Jezu, same okropności! Brr... Współczuję!
OdpowiedzUsuńUwolnij dynię! Co prawda już po Halloween - które do mnie jeszcze nie dotarło ani w calu - ale dynia z depresją może Wam potem zaszkodzić...
Nie tylko zegarek. Kalendarz też jest gnidą!
chyba się zastosuję do dyniowej rady, niech no tylko spadnie na mnie odrobina wolnego
Usuńodrobina wolnego:)
OdpowiedzUsuń