czwartek, 2 kwietnia 2015

easter is coming


nie przejadły wam się jeszcze te wszystkie pisankowe posty?
liczba możliwości dekorowania jajek oraz wiosennych stołów przytłacza nawet mnie. przystroiłam dom w kwitnące gałązki drzew i krzewów, póki co jestem estetycznie usatysfakcjonowana. problem w tym, że moja pierworodna domaga się zetpetów wielkanocnych, a ja targnęłam się w obliczu wyzwania na własny stoicki spokój błądząc po etsy. och, jak niewiele potrzeba, żeby monochromatyczne wnętrze przekształcić w pastelowy raj...





czasem wystarczy subtelny ruch, np. wymiana zawartości ramek na grafiki o określonej tematyce...






... lub praca własna




nie w każdym zakątku kraju zajączek rozdaje świąteczne prezenty. moi rodzice nie kultywowali tego przyjemnego elementu wielkanocy i choć ja sama nie odczułam jego braku, małolaty już od kilku godzin biegają po domu w poszukiwaniu strzałek z washi tape, żeby móc dobrać się do czekoladowych jajek i innych słodkości, które można zapakować w indywidualnie dedykowane kartoniki.



no cóż, na tym zakończę, czeka mnie bowiem akcja-motywacja z wielce produktywną dziatwą.




gdybyśmy mieli się już nie zgadać/spisać/zdzwonić - wesołej zimy tej wiosny życzę wam, moi drodzy.
kartki dotrą do was z nieznacznym opóźnieniem, ale dotrą na pewno (moni!)

serdeczności!
lucy







9 komentarzy :

  1. Ależ budujące inspiracje - przeciwieństwo nastroju za oknem :P
    I Tobie wszystkiego dobrego. I ja z opóźnieniem wysyłam kartki... Taki klimat ;)
    Całuski!

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne kojące inspiracje :) Ja na razie zakupiłam szafirki , okien nie umyłam i jakoś tak bez spinki, pisanki może w sobotę .

    Spokoju i spokoju w święta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Bez spinki" powinno być hasłem przewodnim wszystkich rodzinnych spotkań :)
      Spokoju!

      Usuń
  3. Zupełnie nie poczuwam się do tych Świat, ale dziś upiekę babkę cytrynową i tradycyjnie zrobię klopsik z jajkiem. A jutro ze swoją szarańczą jadę do P. Pogoda jaka jest każdy widzi, ale 2 lata temu była znacznie gorsza, więc chyba to nie taki dziw, że na początku kwietnia zimno, sypie śniegiem i kropi deszczem... Ja wiem, wszyscy jednak marzą o ciepłej Wielkanocy - ja też! Ale cóż, taka może najwyżej za rok ;-).

    Dekoracyjnie - jak to zwykle u mnie bywa - zero ;-). No, może narwiemy bazi w P.

    Tradycji prezentów od Zająca u nas tez nie było, ale jeszcze dawno, dawno temu panował zwyczaj "wykupu". Pamiętam to jak przez mgłę, ale wiem, że polegało na obdarowywaniu chrześniaka przez rodziców chrzestnych torbą ze słodyczami i pisankami :-).

    To wesołego Alleluja Lucy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas klopsików z jajem nigdy nie było, mieliśmy za to żur na serwatce - zawiesisty, klarowny, przepyszny.
      Ja chyba też nie jestem wielką tradycjonalistką w kwestii kulinarnej, ale to prędzej z innych oczekiwań w stosunku do biesiadowania niż u naszych matek i babek. Lubię karmić, przyjmować gości, ale traktuję kuchni, jak przedświątecznej taśmy produkcyjnej, ani ścieżki wojennej.

      Ta cała potrzeba strojenia domów na każdą okazję rozwinęła się wraz z dostępem do anerykańskich blogów, tamtejszy rynek rękodzielniczy jest wszechstronny i bardzo chłonny. Mnie wystarczą naręcza żywych kwiatów, kilka wiechci zerwanych z kwitnących drzewek oraz estetycznie zastawiony stół. Zazdroszczę Ci bazi, nie mogę ich nigdzie w pobliżu znaleźć, a zakupy na pobliskim bazarku to w tej chwili pot, krew i łzy.

      Wesołego, A.!

      Usuń
  4. Nas dopiero wczoraj wzięło, choć wcześniej obłożyłam się gałęziami jabłoni (akurat tych ci u nas pod dostatkiem), które chyba zakwitną!
    I jakoś tak nam wyszło ekonomicznie - wieńce sama uplotłam z brzozowych witek, a Potwory piszczały z radości. Potem z papierowej wstążki zrobiłyśmy sztuczne kwiatki forsycji na gałęziach śliwek, a chałupę obwiesiłyśmy jakimiś kurami z wycinanek dla dzieci. Stasiuk i Yoda zachwycone, a nakład pracy niewielki, nie mówiąc już o finansowym. Miło odpocząć od szaleństw Bożego Narodzenia.

    Wesołych Świąt Wam życzymy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas jeno prezenty od zająca się liczą, nie dekoracje.

      Wesołych Wam również!

      Usuń
  5. Twoje starsze i mniej przez to naiwne :)
    Stasiuk jeszcze nie kuma, a Yoda jest taka praworządna, że poucza siostrę o tym, że prezentów szukamy po śniadaniu.
    - Rozumiesz, Stasiuk? PO śniadaniu! ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...