niedziela, 21 września 2014

jesień, panie!

oj, wiem, wiem - niedzielny wieczór to czas na łapanie oddechu po rodzinnych obiadkach i ekscytujący meczyk (poooolska!), ale co poradzę, że mi się na tapetę rzucił temat ubraniowy.

oczopląsu dostaję od wyszukiwania kurtki i butów, długo w trampkach nie pociągnę, a moja wiatrówka przestaje współpracować. nie, żebym nie miała innego odzienia, ale wszystko to fifroki dla zdrowych dziołch nie-matek, których ząb czasu i obowiązków jeszcze nie nadwyrężył. nie pytajcie, skąd u mnie taka skłonność, toż to oczywista oczywistość, że wolałabym wyglądać na dwójkę, a nie na trójkę z przodu.

musi być coś na rzeczy, skoro pani a. z paryżewa żadnej kiecki nie przywiozła, a wytrawna zakupoholiczka p. równie mocno zdegustowana była dzisiaj, jak ja. 
czyżby naprawdę nic do zaoferowania nie miały nawet sieciówki? 
o, taki płaszczyk na przykład byłby mnie satysfakcjonował:


albo taki:
butami też nie pogardzę

nie obraziłabym się również za botki w kurzą stopkę w przystępnej, urzędniczej cenie:


ani za kieckę od Cavalli na wyciągnięcie ręki:



a na imieniny cioci zapodałabym sobie to:

 


i tylko na zerokaloryczną dietę musiałabym przejść
upsi



4 komentarze :

  1. Botki w pepitko i sukienka prawa z ostatniego rzędu = jestem na tak, oj baaaardzo!

    Co do kurtały, nie pomogę. sama mam problem co na co dzień kupić. sportowych i eleganckich płaszczyków i półpłaszczyków mam z poprzednich sezonów, uff. na oku parka... staroświecka jestem, bo zeszłoroczny model. Za to buty, na płasko potrzebne coś na wczoraj.

    OdpowiedzUsuń
  2. na dzień dobry mała uwaga - pepitka to drobna kratka, a wzór na bucie to kurza stopka

    ja nawet mam jakieś buty w garderobie, zdaje się, że trzy pary, tylko wszystkie zamszowe, więc nieadekwatne do pogody. znów zostanę z kaloszami niczym z ręką w nocniku

    OdpowiedzUsuń
  3. no ja ci powiem tak: żegluję w jesień jak hadkorowy sternik, pod ostrym kątem. Stąd wierzchnie odzienie w najbardziej różoneonie, jaki mogłam sobie wyobrazić (nie, żebym miała jakąś rozdętą wyobraźnię do granic możliwości, ale zaskoczyłam siebie). obaczysz.plus, w fasonie bardzo matko-z-dziecko. (bardziej, bo Miks ma taką samą - no tylko nie w różowym, raczej, tej.)
    Sukienki Beccaria poproszę z nowym mężem, dawno u żadnej cioci nie byłam na herbatce, może sie czasy pozmieniały i mody odwiedzinowe też - w każdym razie na cito szukam okazji do ponoszenia tej po lewej. oferty matrymonialne mejlem przyjmuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba ci ten róż po oczach bije - mailem? chcesz trafić na porozumienie dusz ze śladami po ospie, łuszczycą i zgniłym oddechem? stara jesteś, nie masz czasu na eksperymenty

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...