oj, wiem, wiem - niedzielny wieczór to czas na łapanie oddechu po rodzinnych obiadkach i ekscytujący meczyk (poooolska!), ale co poradzę, że mi się na tapetę rzucił temat ubraniowy.
oczopląsu dostaję od wyszukiwania kurtki i butów, długo w trampkach nie pociągnę, a moja wiatrówka przestaje współpracować. nie, żebym nie miała innego odzienia, ale wszystko to fifroki dla zdrowych dziołch nie-matek, których ząb czasu i obowiązków jeszcze nie nadwyrężył. nie pytajcie, skąd u mnie taka skłonność, toż to oczywista oczywistość, że wolałabym wyglądać na dwójkę, a nie na trójkę z przodu.
musi być coś na rzeczy, skoro pani a. z paryżewa żadnej kiecki nie przywiozła, a wytrawna zakupoholiczka p. równie mocno zdegustowana była dzisiaj, jak ja.
czyżby naprawdę nic do zaoferowania nie miały nawet sieciówki?
o, taki płaszczyk na przykład byłby mnie satysfakcjonował:
albo taki:
butami też nie pogardzę
nie obraziłabym się również za botki w kurzą stopkę w przystępnej, urzędniczej cenie:
ani za kieckę od Cavalli na wyciągnięcie ręki:
a na imieniny cioci zapodałabym sobie to:
i tylko na zerokaloryczną dietę musiałabym przejść
upsi
Botki w pepitko i sukienka prawa z ostatniego rzędu = jestem na tak, oj baaaardzo!
OdpowiedzUsuńCo do kurtały, nie pomogę. sama mam problem co na co dzień kupić. sportowych i eleganckich płaszczyków i półpłaszczyków mam z poprzednich sezonów, uff. na oku parka... staroświecka jestem, bo zeszłoroczny model. Za to buty, na płasko potrzebne coś na wczoraj.
na dzień dobry mała uwaga - pepitka to drobna kratka, a wzór na bucie to kurza stopka
OdpowiedzUsuńja nawet mam jakieś buty w garderobie, zdaje się, że trzy pary, tylko wszystkie zamszowe, więc nieadekwatne do pogody. znów zostanę z kaloszami niczym z ręką w nocniku
no ja ci powiem tak: żegluję w jesień jak hadkorowy sternik, pod ostrym kątem. Stąd wierzchnie odzienie w najbardziej różoneonie, jaki mogłam sobie wyobrazić (nie, żebym miała jakąś rozdętą wyobraźnię do granic możliwości, ale zaskoczyłam siebie). obaczysz.plus, w fasonie bardzo matko-z-dziecko. (bardziej, bo Miks ma taką samą - no tylko nie w różowym, raczej, tej.)
OdpowiedzUsuńSukienki Beccaria poproszę z nowym mężem, dawno u żadnej cioci nie byłam na herbatce, może sie czasy pozmieniały i mody odwiedzinowe też - w każdym razie na cito szukam okazji do ponoszenia tej po lewej. oferty matrymonialne mejlem przyjmuję.
chyba ci ten róż po oczach bije - mailem? chcesz trafić na porozumienie dusz ze śladami po ospie, łuszczycą i zgniłym oddechem? stara jesteś, nie masz czasu na eksperymenty
Usuń