No, dobra.
Jestem w czarnej de z wizualizacją, grafiką i fotografią, ta strona błaga o apdejt i błagać będzie, bo nie kumam czaczy. Gdybym urodziła się 15 lat później, ogarnęłabym się z tym wszystkim pewnie w tydzień, a tak odkładam, zaglądam, doczytuję. Wieczność, widzę wieczność. Nie obraziłabym się, gdyby ktoś zechciał w czynie charytatywnym tudzież dla własnej satysfakcji przerobić mi stronę na nowoczesną modłę, ale tak naprawdę nie o tym chciałam.
Często spotykam w sieci zdjęcia okraszone "modną" typografią i charakterystycznym dodawaniem haseł na zdjęciach, głównie przez blogi zarabiające. Aspirujące do powyższych też chciałyby umieć, ale wstydzą się zapytać. Zdarza się, że ktoś przemyci nieśmiało jakieś pytanie na jednym czy drugim forum, ale tam można dostać z wirtualnego buta prosto w wirtualną facjatę, więc spieszę z pomocą.
Na dobry początek przyda Wam się GIMP lub Photoshop, ponieważ proste grafiki trzeba dodawać działając na warstwach. Zasady działania i obróbki w pierdylionie filmików znajdziecie na YT,
GNU Image Manipulation Program, w skrócie GIMP, w wersji angielskiej do ściągnięcia znajduje się TUTAJ, natomiast w wersji polskiej np. TUTAJ.
Z PS'em jest nieco bardziej skomplikowana sprawa. Należałoby wykupić od Adobe licencję na użytkowanie, określić się, czy będziemy programu używać komercyjnie, domowo, a może jesteśmy studentami i tę opcję wybrać, a później co miesiąc realizować przelew. Trochę to nieopłacalne, jeśli chcemy sobie tylko nabazgrać na kilku fotografiach, często bezpłatnych, stockowych (nie używam, ale w razie potrzeby podpowiem, gdzie znaleźć najciekawsze). Z pomocą przychodzi wprost Adobe, które udostępnia prostą, starą wersję Photoshop'a w pakiecie Adobe Creative Suite 2 (CS2) do pobrania TUTAJ. Można też korzystać z wersji online dostępnej TUTAJ.
Kiedy posiedliśmy już podstawowe umiejętności obsługi wybranego programu graficznego, musimy rozejrzeć się za odpowiednimi czcionkami. Same w sobie można nakładać na zdjęcia nawet w banalnym programie Paint, ale napisy będą proste, pozbawione możliwości nakładania półprzezroczystości, dodawania transparentnych ramek lub gotowych, oferowanych przez wielu bloggerów gadżetów.
Znalazłam dla Was 5 czcionek osadzonych w aktualnych trendach oraz moje ulubione, darmowe fonty. Wujek Google podpowie Wam, jak je szybko zainstalować na kilka sposobów.
Jestem w czarnej de z wizualizacją, grafiką i fotografią, ta strona błaga o apdejt i błagać będzie, bo nie kumam czaczy. Gdybym urodziła się 15 lat później, ogarnęłabym się z tym wszystkim pewnie w tydzień, a tak odkładam, zaglądam, doczytuję. Wieczność, widzę wieczność. Nie obraziłabym się, gdyby ktoś zechciał w czynie charytatywnym tudzież dla własnej satysfakcji przerobić mi stronę na nowoczesną modłę, ale tak naprawdę nie o tym chciałam.
Często spotykam w sieci zdjęcia okraszone "modną" typografią i charakterystycznym dodawaniem haseł na zdjęciach, głównie przez blogi zarabiające. Aspirujące do powyższych też chciałyby umieć, ale wstydzą się zapytać. Zdarza się, że ktoś przemyci nieśmiało jakieś pytanie na jednym czy drugim forum, ale tam można dostać z wirtualnego buta prosto w wirtualną facjatę, więc spieszę z pomocą.
Na dobry początek przyda Wam się GIMP lub Photoshop, ponieważ proste grafiki trzeba dodawać działając na warstwach. Zasady działania i obróbki w pierdylionie filmików znajdziecie na YT,
GNU Image Manipulation Program, w skrócie GIMP, w wersji angielskiej do ściągnięcia znajduje się TUTAJ, natomiast w wersji polskiej np. TUTAJ.
Z PS'em jest nieco bardziej skomplikowana sprawa. Należałoby wykupić od Adobe licencję na użytkowanie, określić się, czy będziemy programu używać komercyjnie, domowo, a może jesteśmy studentami i tę opcję wybrać, a później co miesiąc realizować przelew. Trochę to nieopłacalne, jeśli chcemy sobie tylko nabazgrać na kilku fotografiach, często bezpłatnych, stockowych (nie używam, ale w razie potrzeby podpowiem, gdzie znaleźć najciekawsze). Z pomocą przychodzi wprost Adobe, które udostępnia prostą, starą wersję Photoshop'a w pakiecie Adobe Creative Suite 2 (CS2) do pobrania TUTAJ. Można też korzystać z wersji online dostępnej TUTAJ.
Kiedy posiedliśmy już podstawowe umiejętności obsługi wybranego programu graficznego, musimy rozejrzeć się za odpowiednimi czcionkami. Same w sobie można nakładać na zdjęcia nawet w banalnym programie Paint, ale napisy będą proste, pozbawione możliwości nakładania półprzezroczystości, dodawania transparentnych ramek lub gotowych, oferowanych przez wielu bloggerów gadżetów.
Znalazłam dla Was 5 czcionek osadzonych w aktualnych trendach oraz moje ulubione, darmowe fonty. Wujek Google podpowie Wam, jak je szybko zainstalować na kilka sposobów.
Surowa, imitująca pociągnięcia pędzlem czcionka świetnie odnajdzie się głównie na stock photos w podobnym klimacie
***
Gładka, smukła, nowoczesna linia w kaligraficznym stylu amerykańskiego pisma listowego.
Bardziej toporna, ale dzięki temu uniwersalna.
***
9 wersji tej samej struktury, lekko infantylnej wariacji na temat kaligrafii listowej.
***
Dostępna w komplecie dwuwariantowym.
Charakterystyczna dla bilecików, zaproszeń i wizytówek młodego pokolenia.
***
Prosta linia imitująca cienki pędzel do kaligrafii. Połączenie trendów z klasyką.
A teraz moje typy.
Types.
Fonts.
Bardzo ciekawy i na pewno przydatny post! Ostatnio szukałam edytora zdjęć z ładnymi czcionkami, więc teraz mam już nawet całą listę takich :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam xx (http://hipidaka.blogspot.com/)
w takim razie wróć po więcej, bo mam do zdiagnozowania kilka przydatnych programów - od grafiki wektorowe, przez edycję zdjęć po programy do projektowania 3D, all free of charge
UsuńPozdrawiam Cię Lucy u szczerze podziwiam, że przekopałaś się przez to wszystko. Może kiedyś skorzystam, bo jak na razie nie korzystam z tych cudownych ulepszaczy 😊
OdpowiedzUsuńAleż zrobiłam to z przyjemnością, post jest efektem ubocznym moich wirtualnych wędrówek :)
UsuńFajne fonty. Ja głównie ściągam z dafont.com :)
OdpowiedzUsuńja kiedyś też, mamm stamtąd jakieś czterdzieści sztuk, których i tak nie używam, ale lubię mieć pod ręką :)
Usuńjeżeli chodzi o tzw. unowocześniony szablon na blog to podobnie jak Ty jestem w czarnej de, gdyż urodziłam się za wcześnie i na naukę za późno, sic! u siebie zleciłam za pieniądze zrobienie czegoś, co nie do końca jeszcze jest takie, jak chcę, ale zmierza w dobrym kierunku. chyba. w czcionkach, fontach i innych gadżetach orientuję się lepiej, acz chwalić nie mam się czym ;)
OdpowiedzUsuńFatalnie, kiedy masz wizję, ale nie potrafisz wrzucić jej łopatką do głowy osoby realizującej projekt. Albo gdy organizujesz każdy szczegół, ale nadal musisz zapłacić za to, żeby ktoś złożył to w całość i liczy sobie, jakby to był jego autorski projekt....
UsuńPozostałaś na blogspocie, czy przeszłaś na wordpress?
na szczęście trafiłam na osobę, która rozumie moje wizje i w dodatku nie obdziera finansowo ze skóry.
Usuńz platformą to historia przewrotna mocno, gdyż blog został założony na wordpressie, ale po miesiącu poprosiłam o przeniesienie na blogspota. jakoś mi tu raźniej i przyjemniej. to pewnie kwestia przyzwyczajenia, a mnie nie chciało się uczyć mechanizmów wordpressowych, które niewątpliwie lepsze są (tak twierdzą specjalYści) :)
W miarę swoich możliwości staram się skorzystać z gotowców, bo
OdpowiedzUsuńrównież nie jestem grafikiem komputerowym, a dwa powyższe programy
to dla mnie czarna magia. Staram się jednak wybierać takie czcionki,
które złapią mi polskie znaki, bo irytuje mnie "ą" czy "ę" wzięte z
kompletnie innego stylu.
Pozdrawiam
Jest wiele programów intuicyjnych i równie skutecznych w efekcie finalnym, ale o tym w odrębnym poście.
UsuńPolskie znaki rzeczywiście być powinny, ale dla mnie to akurat nie jest wyznacznik, kiedy zakocham się w stylu czcionki.
Pozdrawiam.
Kiedyś uczyłam się korzystania z GIMPa ale to było już kilka lat temu. Gdybym teraz miała coś w nim wykonać musiałabym tego wszystkiego próbować i uczyć się odnowa ;) Obecnie wszelkie związane z blogiem materiały tworzę na stronie canva.com i jestem z niego zadowolona ;) póki co mi wystarcza. ;) Bardzo spodobała mi się czcionka Break. Nigdzie jeszcze jej nie widziałam. Świetna jest. :)
OdpowiedzUsuńCanva jest świetna, intuicyjna, prosta, ale nie ogranicza jak inne programy .
UsuńCiekawy wpis. A ze czcionek na pewno skorzystam. Podobają mi się, bo są oryginalne i wyraźnie i pasują do plakatowego stylu.
OdpowiedzUsuńkorzystaj na zdrowie
UsuńPotrafisz zaskoczyć! Ze wstydem muszę stwierdzić, że cała ta technootoczka mnie osłabia. Widać u mnie na blogu w szacie graficznej oraz w tym, że nie widać nowych wpisów. No ale torchę mi tutaj ambicję połechtałaś, kto wie, kto wie.
OdpowiedzUsuńNabijałam się kiedyś z mojej Babci, jak powtarzała, że urodziła się 20/30/40 lat za wcześnie. No to teraz wiem jak to jest :D
O, jakie fajne czcionki! Zapisuję sobie. Może się przydadzą :)
OdpowiedzUsuńJa uczyłam się Gimpa na studiach. Teraz sobie powoli powtarzam jakieś proste elementy. Ale żeby zrobić na szybko kolaż korzystam z Picasy albo Photoscape'a.
Z szablonem na bloga też leżę i kwiczę. Czekam na rejestrację swojej zawodowej działalności i wtedy jakiś specjalista zrobi mi stronę, a bloga hobbystycznego od razu pod nią podciągnie :)