Łatwo mnie nasycić nowalijkami, moje podniebienie nie rozumie, że na niektóre z nich sezon za chwilę się skończy i na świeżość trzeba będzie poczekać kolejny rok. Też tak macie czy jecie do oporu wszystko, co pojawia się na ryneczku? Jeśli jesteście w tej drugiej grupie, na pewno szukacie alternatywnych przepisów, bo ileż można jeść coś w tej samej wersji non stop, prawda?
Zielone szparagi najlepiej smakują grillowane z jajkiem w koszulce, albo pieczone z szynką serrano pod beszamelem (już nie dla mnie, niestety) i.... tak jakby pomysły się wyczerpały.
Otóż nie. Proponuję wykorzystanie szparagów do risotto. Mój ostrożny żywieniowo mąż przez pół dnia kręcił się po kuchni za dokładką i to jest przyzwoita rekomendacja, naprawdę.
Zrobiłam to risotto z potrzeby. Człowiek na diecie bezglutenowej, nie mający czasu na gotowanie, chodzi wiecznie niedojedzony, bo żołądek pełen sałaty, jajek, wędzonych ryb i owoców domaga się ciepłego posiłku. Normalnego dania obiadowego domaga się również mózg, który powiadamia o skokach insuliny w sposób perfidny - wołając słodyczy.
Skończyłoby się na szparagach z jajkami po benedyktyńsku, ale w wolną, aczkolwiek zabieganą sobotę, szkolna stołówka matki nie wyręczy, dlatego powstało danie jednogarnkowe, którym można wyżywić całą rodzinę. Wyciągnęłam ze spiżarki nietknięty jeszcze ryż z Lidla, z lodówki obrażające się już szparagi, dodałam chrupiący boczek i odrobinę czosnku dla wzmocnienia smaku i pooooszło.
RISOTTO ZE SZPARAGAMI I BEKONEM
wiązka szparagów
ok. 1,5 l bulionu
(w wersji vege warzywny, w wersji zwyczajnej może być rosół)
2 małe cebule lub 4-5 szalotek (ew. szczypiorek do ozdoby)
szklanka ryżu do risotto (arborio, vialone nano lub carnaroli)
50 ml wytrawnego alkoholu (u mnie rum, ale polecam białe wino)
30 dag gotowanego, wędzonego boczku
2 ząbki czosnku
sól, pieprz (ew. odrobina kurkumy)
parmezan do smaku
olej kokosowy/oliwa z odrobiną masła do smażenia
Żeby risotto było przesiąknięte smakiem szparagów do granic możliwości, najpierw należy ugotować
w bulionie do miękkości zdrewniałe końcówki szparagów, a następnie usunąć je z wywaru i wyrzucić.
Odciąć główki szparagów, pozostałe części pokroić w kawałki i ugotować w bulionie,
po czym wyjąć, podlać kilkoma łużkami bulionu i zmiksować na gładko.
Główki szparagów gotować przez 3 minuty w osolonej wodzie, przełożyć do miski z zimną wodą,
żeby zachowały jędrność i kolor, a następnie odcedzić i odłożyć.
Boczek pokroić w kostkę i usmażyć na chrupko na odrobinie oleju kokosowego.
Odsączyć z tłuszczu, odłożyć.
Na dużej patelni rozgrzać oliwę z masłem, zeszklić na niej posiekaną cebulę (białe części szalotki),
dodać ryż i smażyć przez chwilę do momentu zeszklenia ryżu.
Teraz jest doskonały moment, żeby podlać ryż alkoholem.
Najlepiej sprawdza się wytrawne, białe wino, ale może też być whisky oraz,
jak się okazuje, rum, który jako jedyny % miałam w domu.
Zamieszać, poczekać aż alkoholu odparuje i podlać ok. 1/4 pozostałego z gotowania szparagów bulionu.
Są różnie techniki gotowania risotto, jedne mówią, żeby zalać ryż bulionem sporo powyżej jego poziomu
i pozostawić na niewielkim ogniu do wchłonięcia, inne każą dolewać bulion porcjami aż do uzyskania
pożądanej konsystencji i miękkości. Ja jestem zwolenniczką tej drugiej opcji,
lubię kontrolować proces przygotowywania, ale bywa, że znany na wskroś przepis
pozostawiam samopas i idę w czasie gotowania poczytać książkę.
Kiedy ryż wchłonie sos, dolewać sukcesywnie po kilka łyżek bulionu, mieszkając i nie dopuszczając do przywierania ryżu
(szybko absorbuje bulion).
W międzyczasie dodać zmiksowane szparagi. Lepiej nie zostawiać tego na koniec, bo może okazać się,
że dodaliśmy za dużo bulionu i wyjdzie nam zupa, a nie risotto.
Przyprawić risotto zmiażdżonym czosnkiem, odrobiną pieprzu i kurkumą (szczypta), jeśli ma nieatrakcyjny, zielonkawy kolor.
Nadmiar czosnku i zbyt duża ilość kurkumy zdominują smak, więc nie wolno przesadzić z tymi składnikami.
Dodać boczek, wymieszać, jeszcze chwilę gotować, aż smak boczku przeniknie do dania.
Dopiero teraz sprawdzić, czy risotto trzeba doprawić solą.
Ugotowany do średniej miękkości ryż oznacza koniec przygotowywania posiłku.
Risotto nie przechowujemy, podajemy bezpośrednio po przyrządzeniu,
udekorowane główkami szparagów, szczypiorkiem i startym parmezanem.
Smacznego
♥
Faktycznie zaczyna się sezon na szparagi.
OdpowiedzUsuńdla mnie już się kończy
UsuńWygląda smakowicie :-)
OdpowiedzUsuńjak każde
UsuńDzięki za inspirację, bo faktycznie na obiady pomysłów już brakuje. Zresztą, z pomysłami właśnie mam największy problem - jak już wymyślone, to od biedy upichcę, choć nie znoszę.
OdpowiedzUsuńMam to samo, dlatego idę w nowości :) Wszystko, co już opatentowane, wzmaga niechęć do przygotowywania posiłków.
UsuńWygląda bardzo smakowicie :)
OdpowiedzUsuńA i smakują całkiem, całkiem
UsuńLubie takie przepisy, proste i niepowtarzalne :) Cudowne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńIm prościej, tym lepiej dla wszystkich - gotujący oszczędza energię, a konsumenci nie trują, że trzeba czekać :)
Bardzo lubię risotto ze szparagami, pycha i w dodatku sycąca :)
OdpowiedzUsuńi jeszcze nie trzeba się napracować podczas przygotowywania :)
UsuńWygląda mega apetycznie! Chyba w końcu przekonam się do szparagów :)
OdpowiedzUsuńmoże być ciężko, mają bardzo charakterystyczny smak w tym risotto, lepiej zacząć od czegoś innego
UsuńWygląda mega apetycznie! Chyba w końcu przekonam się do szparagów :)
OdpowiedzUsuńNa talerzu wygląda ładnie, chociaż i tak nie jestem pewien ,czy bym się do szapragów przekonał. No chyba, że by były jakoś super przyprawione :D
OdpowiedzUsuń