Czy to rodzaj terapii? Autoterapii? Psychoterapii?
Powiecie, że bezproblemowy człowiek nie zadaje takich pytań, tylko jedzie z koksem. Przecież prowadzenie bloga to forma ekshibicjonizmu... Fatalny slogan, moim zdaniem, według którego bloger nie musi mieć mózgu, tylko tupet.
A ja cenię jednak bardziej tych, którzy płyną swoim nurtem nie narzucając własnych poglądów, zwracają uwagę na szczegóły, potrafią wypowiadać się na kontrowersyjne tematy bez wszczynania sporów z podniesionym głosem i ciśnieniem.
Unikam sytuacji, które zmuszają mnie do obcowania z nadpobudliwymi egoistami. Niestety, często nie mam wyboru, zaciskam więc zęby i staram się zachować kontrolę wespół z kulturą osobistą. Gdybym była zmuszona sporządzić własne CV, napisałabym w nim, że jestem odporna na stres, ale nie na chamstwo. Z ust ludzkich płyną potoki słów budzących odrazę. Z ust ludzkich płynie agresja, wobec której osobie dobrze wychowanej trudno się ustosunkować. Dlatego w wolnym czasie wolę schować się za aparatem i szydełkiem, znajomych zaś selekcjonować zgodnie z moim rytmem bicia serca.
Nie mam zdjęć z sobą w roli głównej, bezproblemowo pozuję jedynie w grupie osób, z którymi czuję się komfortowo i na luzie, czasem na procencie, trzeba przyznać. Powyższe zrobione jest przez męża jak zwykle podczas wakacji i jak zwykle znienacka, choć nie do końca, bo rysy twarzy mam delikatnie napięte. Oto niecała, bo lekko sztuczna ja, gdyby ktoś mnie jeszcze nie znał.
Swietne zdjecie, takie radosne i pogodne - super! ;)
OdpowiedzUsuńjak to na urlopie
UsuńZdjęcie udane- wyglądasz na zupełnie wyluzowaną i szczęśliwą! Ale też wolę stać raczej po drugiej stronie obiektywu. :)
OdpowiedzUsuńgrzywka mi się ułożyła na podobieństwo morskiej fali ;)
Usuńprześliczny masz ten uśmiech ! ;)
OdpowiedzUsuńa taki mam problem z włączeniem go na hasło: uśmiechnij się
UsuńTeż dobieram znajomych na podstawie rytmu własnego serca i... uszu - nie potrafię słuchać (i przebywać w towarzystwie) ludzi, którzy sączą jad z byle powodu. A uśmiech piękny- wcale nie widać, że lekko sztuczny ;).
OdpowiedzUsuńpewnie nie musisz? ja mam to wpisane w życiorys jeszcze na kilka ładnych lat
UsuńJesteś bardzo fotogeniczna :) ja niestety mam problem ze swoimi zdjęciami ... zazwyczaj albo dziwna mina ,albo zamknięte oczy - jak wiem że mam robione zdjęcie to na bank te dwie rzeczy jednocześnie :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor kolczyków :)
oj, nie jestem, seryjnie. reszta na twoim blogu.
Usuńjaki widzisz kolor kolczyków?
miętowy :)
Usuńcoś a'lafala, czyli niebieska miętka
Usuń:)
OdpowiedzUsuńz czego ha?
UsuńSame urokliwe Ekshibicjonistki! ;))
OdpowiedzUsuńktoś tu słodzi
UsuńNareszcie :)
OdpowiedzUsuństęskniłaś się?
UsuńCunda jesteś i uśmiech równie piękny:)
OdpowiedzUsuńjako, że jestem na dobrej drodze do nauki przyjmowania komplementów bez podtekstów, serdecznie podziękuję
UsuńLucy Kochana! Spóźniona ostatnio ze wszystkim jestem i ominęło mnie zamknięcie Twojego bloga, ale tęskniłam ...:) Teraz dotarłam tutaj i cieszę się bardzo!
OdpowiedzUsuńTak więc witaj na nowo! Wrócę poczytać w wolnej chwili, buziaki!
PS. Piękna buźka, ale i to ubranko widoczne na zdjęciu niczego sobie :):):)
wiele cię nie ominęło, moni, naprawdę.
Usuńodwzajemniam buźkę :*
co pamiętam Twoje zdjęcia to właśnie taka jesteś na nich radosna
OdpowiedzUsuńmogły to być zdjęcia libacyjne ;)
Usuńklimat nadmorski jest baaaardzo twarzowy. Bardzo. Nawet dorszem nie zajeżdża, nic, tylko pure joy.
OdpowiedzUsuńbez dorsza? tak serio? może dlatego, że ja na karmazynach hodowana
Usuńmmmmm, na frykasach, rozumim.
Usuńsuper fotka. tez mało odporna jestem na głupotę, a raczej na jad w ludziach, dlatego dobrze mi tu gdzie jestem, bo poliglota ze mnie rzaden i łatwo mi się wyłącza i po prostu nie rozumiem :-)
OdpowiedzUsuń