poniedziałek, 13 października 2014

uroda językowa


Występują: ona, lat pięć i pół oraz on, lat cztery.

- Blanka, miałaś mi narysować samochód! Dlaczego nie narysowałaś mi samochodu?
- Narysowałam Ci serduszko, bo Cię kocham.
- Ale ja lubię samochody!
- No to narysuję Ci samochód w serca.

Kurtyna.

Czasem istotne są słowa, a czasem ich połączenie i wydźwięk...



W pierwszym dniu październikowego wyzwania opieramy się na plebiscycie gazety wyborczej (wybaczcie, wielką literą piszę tutaj jedynie rzeczy ważne) dot. najpiękniejszych polskich słów. Do jednych mam stosunek emocjonalny, inne interesują mnie słowotwórczo bądź logopedycznie. Jest ich tak wiele, że nie sposób wybrać na zawołanie kilka topowych. Nie lubię zapożyczeń, ale to nieodzowna część coraz bardziej kosmopolitycznego świata (bo jeszcze nie kraju), dlatego staram się nie reagować na atakujące mnie zagraniczne naleciałości i antyfikuśny slang. Szkoda tylko, że bogactwo językowe upraszcza się do kilku dyżurnych wyrażeń, często zaczynających się na ku, je, pie.


wyzwanie pięć dni do lepszego bloga



25 komentarzy :

  1. Rozmowy pomiędzy dziećmi są rewelacyjne, lubię wsłuchiwać się w moich chłopaków.
    Piękny zestaw przedstawiłaś , przemówiły do mnie : rozedrganie , kozieradka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. często żałuję, że żyję chwilą nie zapamiętując większości dziecięcych rozterek mono- i dialogowych

      Usuń
  2. Świetne słówka wybrałaś, o niektórych już całkiem zapomniałam, takich jak : frywolny czy drewutnia. Swoją drogą, nieźle musiałaś się nagłowić, są naprawdę niespotykane :)

    OdpowiedzUsuń
  3. osocze- jakieś kontrowersyjne trochę;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej, te wszystkie wyrazy to zupełnie nie moje brzmienie :P
    Co do zapożyczeń - mnie ni ziębią, ni grzeją. Są. Zawsze były. Pewnie kiedyś zapożyczenia francuskie (szczególnie, że często były to zapożyczenia cytatowe) denerwowały tak, jak dziś te angielskie. A fakt jest taki, że jeśli jakiś wyraz jest potrzebny, to się przyjmie. Ale rzeczywiście drażniące jest swego rodzaju kalectwo językowe, kiedy mimo istnienia polskiego wyrazu, używa się tyleż samo znaczącego odpowiednika angielskiego. Dotyczy to głównie najmłodszych użytkowników języka, którzy w ogóle mają problem z komunikacją (szczególnie poza Siecią).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kuriozalne jest to, że jezyk angielski jest bardzo ubogi w stosunku do polskiego

      Usuń
  5. Podoba mi się Twój wybór słów. Aż sobie z przyjemnością przeczytałam na głos. :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajna lista takich niezwykłych słów-moje ulubione z twojej listy to mięciutki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no popatrz, nie zwróciłam uwagi, a przecież unikam zdrobnień

      Usuń
  7. Frywolnie, rozedrganie i synergia!
    Mówisz, niektóre słowa interesują Cię czysto logopedycznie ;)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ofkors, moja młoda jest na etapie mocno wzmożonych zajęć logopedycznych

      Usuń
    2. Czytajcie Lema, to chyba najlepsze językogięcie ;)

      Usuń
    3. zależy jak do tego podejść. w aucie słuchamy teraz Solaris (cztra Trela) i doszliśmy do wniosku, że to niezły horror jest. :)

      Usuń
  8. Był czas że zapisywałam w kompie mądrości Młodego...
    Dzieci nie starają się dostosować do otoczenia, są niezwykle naturalne i emocjonalne....
    Czasami ranią słowami, ale taka rana bliźni się bardzo szybko i nie ma ubytków w krwi
    Pozdrawiam
    http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kochana, tak mało słów, a tak esencjonalnie napisane!

      Usuń
  9. Rozmowa miedzy ON i ONA - najcenniejsza !

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...